Odkąd zobaczyłam go jesienią na wystawie sklepu z okularami, wiedziałam, że muszę go mieć! Rozpoczęłam więc internetowe
poszukiwania… Znalazłam, oczywiście, ale koszt był dość spory… Wstrzymałam się z zakupem i spotkała mnie za to nagroda :-)
Kilka miesięcy później poszłam z mężem do sklepu po
cytryny a wróciliśmy z nim! :-) A koszt –
nieodczuwalny :-)
Czyż nie jest piękniejszy niż jakakolwiek komórka?